Ekologiczne, energooszczędne i ekonomiczne. Trzy „E”, którym coraz mocniej podporządkowuje się instalacje w domu. I bardzo dobrze, bo dzięki nim rachunki za energię maleją, a nasze życie zyskuje na jakości.
Pnące się w górę ceny energii skłaniają do poszukiwania jak największej liczby ekonomicznych rozwiązań. Dzięki inwestycji w energooszczędne ogrzewanie czy oświetlenie, zmniejszymy wydatki na życie i polepszymy jego jakość.
Z nieba do domu
Kolektory słoneczne coraz chętniej goszczą na dachach naszych domów. Nic w tym dziwnego. Ich popularność wynika z nieocenionej zdolności konwersji energii promieniowania słonecznego w ciepło. Dla właściciela domu ogrzewanego „solarami” oznacza to oszczędność energii zużywanej na ogrzanie wody użytkowej i pomieszczeń nawet do 70% rocznie.
– Dobierając kolektory, należy kierować się nie rodzajem budynku, a liczbą użytkowników. W domku jednorodzinnym zamieszkuje zwykle od trzech do sześciu osób. Jedna osoba zużywa średnio około 80 litrów ciepłej wody na dobę. Dla czterech osób powinien zatem wystarczyć zbiornik o pojemności 300 litrów. Dopiero po obliczeniu tego parametru dobieramy kolektory słoneczne – wyjaśnia Sebastian Musioł, specjalista ds. PR w firmie WATT. – Przyjmując, że jeden kolektor o powierzchni około 2 m² ogrzewa 100 litrów wody, wnioskujemy, że dla omawianej rodziny potrzebujemy trzech kolektorów. Ich rodzaj zależy od tego, czy będą służyły wyłącznie do podgrzewania wody użytkowej, czy również do wspomagania systemu centralnego ogrzewania.
Dla większej oszczędności czasu i pieniędzy instalację kolektorów warto zaplanować już na etapie budowy domu. Zamiast montować instalację grzewczą i podgrzewacz, można wykorzystać dwuwężownicowy zbiornik solarny i połączyć go z dowolnym kotłem. Najczęściej panele montuje się na dachu. Wykonując tę instalację, nie musimy martwić się o rodzaj pokrycia dachowego, ponieważ stelaż kolektorów pasuje zarówno do dachówki, jak też do blachy czy papy. Niegorzej „solary” sprawdzają się umocowane na elewacji lub obok budynku. Zanim jednak rozpoczniemy instalowanie, musimy zaopatrzyć się w konkretny model. Najczęściej wybierane (głównie z powodu przystępnej ceny) są kolektory płaskie. Nagrzewają się względnie szybko do takiego stopnia, że latem produkowane przez nie ciepło wystarczy także do podgrzania basenu. Niestety, zimą zbyt szybko się wychładzają.
– Dla domku jednorodzinnego optymalnym rozwiązaniem będą kolektory próżniowe. Pracują one równie wydajnie i efektywnie przez cały rok, charakteryzując się niskimi kosztami eksploatacji i konserwacji – mówi Marek Fenske z firmy Solar-Tech.
Kolektory próżniowe są jednak droższe od płaskich. Mimo to inwestycja nawet w najbardziej kosztowny kolektor się opłaci. Koszt kompletnej instalacji słonecznej, czyli paneli, zbiornika i niezbędnego osprzętu, zwraca się po kilku, maksymalnie kilkunastu latach (w zależności od ilości zużywanej wody). Uwzględniając żywotność kolektorów, szacowaną na co najmniej 25 lat, nie jest zatem przesadą twierdzenie, że przez kilkanaście lat będziemy cieszyć się ciepłą wodą za darmo.
Sposób na ciepły prysznic
Coraz częściej do ogrzewania domu używamy pomp ciepła wykorzystujących energię słoneczną i geotermalną zakumulowaną w powietrzu, gruncie oraz wodach podziemnych. Urządzenia te, przy jednoczesnym wentylowaniu domu, potrafią zaabsorbować znaczną część ciepła z powietrza, aby następnie przekazać je do użytkowanej przez domowników wody.
– Tego typu systemy doskonale sprawdzają się w niskotemperaturowych systemach grzejnikowych. Coraz częściej pompy stanowią podstawowe źródło ciepła w systemach biwalentnych, czyli opartych na kilku różnych źródłach – mówi Andrzej Oczoś, kierownik wsparcia technicznego w firmie Danfoss Poland.
Rozwiązanie to wprawdzie wymaga dużych nakładów inwestycyjnych, jednak znacznie zmniejsza koszty eksploatacyjne. Ponadto łącząc zastosowanie powyższego urządzenia z rekuperatorem, obniżamy nie tylko późniejsze rachunki za ogrzewanie powietrza i wody, lecz także wydatki związane z instalacją pompy, gdyż rekuperacja zmniejsza wymaganą moc pompy nawet o 20%. Aby jednak użytkowanie pompy ciepła generowało oszczędności, model urządzenia musimy dostosować do pewnych parametrów: średniej temperatury powietrza, jaka ma panować w domu, a także zapotrzebowania na wodę użytkową. Nie bez znaczenia jest także wielkość działki czy strefa klimatyczna, w jakiej mieszkamy. Im więcej danych, tym precyzyjniej ustalimy moc grzewczą i chłodniczą, jak również współczynnik wydajności urządzenia, czyli COP. Ten ostatni parametr określa stosunek mocy grzewczej pompy do ilości zużywanej energii elektrycznej. Im wyższą ma wartość, tym lepsza efektywność urządzenia, a co za tym idzie – mniejsze rachunki i lepszy komfort życia.
Dodaj komentarz