Domy o małym lub wręcz znikomym zapotrzebowaniu na energię stają się dzisiaj standardem. Zdecydowana większość inwestorów wybiera budynki energooszczędne, wciąż nieliczni decydują się na budowę domów pasywnych.
Fundusz zapłaci za oszczędzanie
Jeśli zdecydujemy się zainwestować w energooszczędne rozwiązania, możemy otrzymać nawet 50 tys. zł dopłaty. Od 2013 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przez kolejne 6 lat będzie będzie wspierał bezzwrotną dotacją indywidualnych inwestorów zainteresowanych budową domu lub zakupem mieszkania o niskim zapotrzebowaniu na energię. Dotacja kierowana jest do osób fizycznych budujących dom jednorodzinny albo kupujących dom lub mieszkanie od dewelopera, w tym również od spółdzielni mieszkaniowej. Dofinansowanie ma być niezależne od wielkości i wartości nieruchomości. Możliwa do uzyskania dopłata będzie zależeć nie tylko od typu nieruchomości, ale również od jego zapotrzebowania na ciepło.
Projekt przewiduje dopłaty w następującej wysokości:
› Dla budynków jednorodzinnych: nieskoenergochłonnych – 30 tys. zł brutto, pasywnych – 50 tys. zł brutto
› Dla mieszkań w budynkach wielorodzinnych: nieskoenergochłonnych – 11 tys. zł brutto, pasywnych – 16 tys. zł brutto
Jednorazowe dofinansowanie zostanie wypłacone inwestorom po zakończeniu budowy i potwierdzeniu osiągnięcia zakładanych w projekcie oszczędności energii. Aby uzyskać dopłatę, należy skorzystać z kredytu bankowego. NFOŚiGW przekaże dopłatę do banku w celu nadpłaty kredytu. Otrzymaną dopłatę należy uwzględnić w rocznym rozliczeniu PIT i zapłacić od niej podatek dochodowy. Program zaplanowano do 2018 r. ponieważ dwa lata później (2020 r.) budowanie domów „o niemal zerowym zużyciu energii” stanie się obowiązkiem wszystkich inwestorów w Polsce.
O budynku energooszczędnym możemy mówić wtedy, gdy jego zapotrzebowanie na energię oscyluje w granicach od 15 do 80 kWh/m² na rok. Chcąc z kolei zdefiniować budynek pasywny, musimy odnieść się do innowacyjnego podejścia do oszczędzania energii. Koncepcja samej konstrukcji zakłada bowiem, że dom pasywny może w ciągu roku zużyć nie więcej niż 15 kWh/m² na rok.
Planowanie to podstawa
Płaszczyzną łączącą zarówno budynki energooszczędne, jak i pasywne, jest dobry projekt. To jeden z najważniejszych elementów, ponieważ zawiera nie tylko charakterystykę energetyczną poszczególnych elementów, takich jak ściany, okna czy dach, ale również wskazuje, jakie materiały powinny zostać użyte do budowy budynków. Istotny jest również kształt budynku. Aby zminimalizować ryzyko wystąpienia mostków termicznych, budynek pasywny przybiera możliwie najprostszą i zwartą formę.
Może być z fantazją
Tak restrykcyjne podejście nie obowiązuje w przypadku domów energooszczędnych. Tutaj szczególny nacisk położony jest na zminimalizowanie strat energii przez właściwą termoizolację ścian, dachu oraz zastosowanie do budowy, podobnie jak w domu pasywnym, materiałów o bardzo wysokiej jakości i doskonałych współczynnikach przenikania ciepła.
– W przypadku wykorzystania elementów drewnianych, surowiec powinien być suszony komorowo i charakteryzować się 18% wilgotnością. Suszenie komorowe w wysokiej temperaturze 70–80°C eliminuje z drewna wszystkie „smaczne” dla szkodników związki. Ponadto dobrze wysuszony materiał jest mniej narażony na wichrowanie – mówi Agnieszka Badowska, specjalista ds. sprzedaży z firmy Damir z Warszawy.
Bez kominka…
Jak już wspomnieliśmy, jedna z idei domów pasywnych zakłada maksymalne wykorzystanie energii słonecznej. Ciepło w głównej mierze powinno być odzyskiwane z powietrza oraz pochodzić z naturalnych źródeł. Energię wytwarzają również ludzie czy urządzenia gospodarstwa domowego. Z tych względów w domach pasywnych nie spotkamy tradycyjnej instalacji grzewczej, a zazwyczaj źródłem energii jest pompa ciepła, czyli urządzenie pobierające ciepło z gruntu, wody lub powietrza, zasilane prądem elektrycznym.
– Pompa ciepła jest to ekologiczne urządzenie grzewcze, które pozyskuje energię cieplną ze środowiska. Obecnie pompy ciepła odzyskujące energię z odnawialnych źródeł, jak np. z gruntu, stały się, przy bardzo wysokich kosztach ogrzewania budynków, atrakcyjnym źródłem ciepła. Są urządzeniami ekologicznymi, nowoczesnymi, coraz bardziej przystępnymi i, co najważniejsze, mają niskie koszty eksploatacyjne. Sięganie po odnawialne źródła energii to dobra inwestycja na długie lata – wyjaśnia Robert Stefaniak, szef serwisu techniki systemowej firmy Stiebel Eltron.
Dodaj komentarz